Sypialnia Vanessy

Widząc że mu się to podoba robiła to jeszcze lepiej.Polizała lekko jego czubek pozatym wzięła jego jądra do ust ssając je sprawiała mu przy tym wielką przyjemność.
Zaczęła powoli zdejmować swoją bieliznę.

Pocałował ja w czubk głowy
-Jesteś cudowna Van-wyszeptał cicho. Było mu cudownie.
Rozpiął jej biustonosz i delikatie dotyał piersi

Uśmiechnęła się delikatnie i powiedziała oddychając głęboko. - Dzięki,tygrysie. - I po chwili siadła na nim okrakiem całując jego klatkę piersiową.

Przyciągnął ją do siebie i zaczął dlikatnie ssać jej sutki. Jedną ręką zjechał między jej uda drażniąc kobiecość dziewczynyy

Przymknęła oczy odchylając głowę do tyłu zaczęła cichutko jęczeć.Sprawiał jej tym wielką rozkosz. - O tak,pragnę cię. - Muskałą go lekko wargami.

Postanowił sie z nią troch podrażnić. Wstał i obrócił ich tak, żeby ona lzała na kanapie pod nim.
Zaczął od długiego namiętnego pocałunku, później kilkakrotnie przygryzł skóre na jje szyji, piecił ustami persi i rowek miezy nimi ssał sutki i delikatnie trącał je językiem.Rozszrzył jej dlikatnie uda i zblizył twarz do jej kobiecości.Przesunął sie dokładnie kilka milimetrw nad nią, tak,że mogła poczuć jego oddech, i złozył lekkie pocałunki na wntrzu jej ud.

Bardzo jej się to podobało.Uśmiechnęła się lekko.Po czym złapała go lekko za głowę mówiąc. - Hmm,chyba z nikim nie miałam tak wiele przyjemności jak z tobą. - Przymknęła lekko oczy oddając się całkowicie rozkoszy.

-Widocznie nie miałaś wczesniej okazji sypiać z ..jak Ty mnie określiłaś goistyczny narcyzem? -uśmiechnął sie do niej olśniewająco.Dalj całował jej uda zsówając w tym samym czasie osatnią czesc jej bilizny. I w końcu jego wargi dotarły tam całował ją niśpieszni zminiając ico chwile intensywnosc piszczoty.

Odchyliła głowę w tył oddychając głęboko,zacisnęła lekko dłonie na pościeli,oblizując powoli wargi.

Postanowił jej już dłużej nie mczyć. Uniusł się dlikatnie na łokciach i wszedł w nia powolnym ruchem. Poruszał sie długimi posuwistymi ruchami.Chciała dlikatnego i zmysłowego mężczyzny więc dostała go.

wtuliła się lekko w niego,czuła się coraz bardziej podniecona.Przymknęła oczy,przez przypadek wbiła lekko paznokcie w niego i powiedziała. - Przepraszam,nie chciałam. - Zaczęła jęczeć cicho,a gdy coraz dłużej wchodził ona robiła to coraz głośniej.

Syknął lekko, bo miała długie pazurki. Lecz uśmichnął si tylko i rzucił krótkie-Nic nie szkodzi.Przyśpieszył trochę swoje ruchy, cały czas obserwując jej reakcje, by mógł zareagować, gdy coś będzie nie tak

Uśmiechnęła się wtulając się w niego mocno powiedziała. - Kotku,o tak...wspaniale. - Już prawie doszła,widziała że wie jak zadowolić kobietę,a tym u niej miał plus.Oddychała głęboko jęcząc głośno,właśnie miała orgazm.

Dopiął swego celu. Ona pierwsza szczytowała.Nachylił się by ją pocałować i poruszył się pare razy intenswniej. Po krótkiej chwili doszdł w niej. Opadł zmęczony obok przytulając ją do siebie.

Uśmiechnęła się i przykryła się pościelą i powiedziała. - Hmm,jednak nie jesteś tym egoistycznym narcyzem. - Zaśmiała się. - Byłeś wspaniały,zarobiłeś już u mnie kilka dużych plusów. - Nagle sobie coś przypomniała. - Zaraz...my się nie zabezpieczyliśmy.

Uśmiechnął się zeroko słuchająć jak zmieniła o nim zdanie.Po chwili jednak po uśmichu nie zostało ani śaldu
-Jak to? Ja byłem pewien, że Ty.....Van czemu mi wczesniej nie powiedziałaś?przecież mogliśmy użyc-troch język mu się plątał z emocji

Spojrzała na niego przestraszona. - Ja myślałam że ty...wyleciało mi to z głowy. - Nadal była w niego wtulona. - I co teraz? - Bała się co będzie dalej.Przecież musi jakoś pracować,a jeżeli ona zaszła w ciąże? - A jeżeli ja...co z moją pracą.

-Boże jak ja mogłem być tak bezmyślny-mówił sam do siebie. W końcu to była też jego wina. powinien sie o to zapytać, zanim zaczęli się kochać.Teraz trudno stało się. Przytuił mocnij dziewczynę, była przstraszona czuł to.
-Teraz już ic nie zrobimy

Dopiero co sama skończyła 18 lat,a tu już takie coś. - A może jednak nic z tego nie będzie. - Miała taką nadzieję.
- Ale jeżeli tak,to co będzie ze mną,co będzie z moją pracą? Przecież modelingiem w ciąży nie mogę się zająć,a aktorstwo chyba też odpada,no może jakieś występy.Ale nie mogłabym się przemęczać.A co będzie z tobą. - Spojrzała na niego w tym momencie.

-Nie możemy się martwić na zapas, powiedz mi jaka jest możliwosc, że mogłaś zajść w ciążę? wiem, że to twoja prywatna sprawa, ale jeżeli znaleźliśmy się już w takij sytuacji to chyba rozumiesz...-mówiąc nie przestawał głaskać jej uspokajająco po plecach.

Westchnęła i zaczęła się zastanawiać. - Wiesz...nie znam się na tym,ale wydaje mi się że 50 na 50%.Chociaż mogę się mylić. - Przymknęła lekko oczy wtulając się w niego bardziej.Mimo to może przyznać że dobrze czuje się w jego ramionach. - Z samego rana pójdę po testy ciążowe,a jak to nie podziała to pójdę do lekarza wtedy okaże się na 100%.

Spojrzał na nią kontem oka
-Sipij szepnął,a rano zawioze Cie do lekarza, znaczy przyjade po Ciebie, bo chyba ni chcesz mni już oglądać.Miał zamiar wstać i udać się do domu.

Westchnęła i powiedziała. - Proszę...nie idź,chcę żebyś została.Nie chcę zostać z tym wszystkim sama. - Zerknęła na niego. - Poza tym ja chcę żebyś ze mną został,dlaczego pomyślałeś że nie chcę cie widzieć? Chyba że ty chcesz już iść.

-Po prostu chyba będziesz miała kłopoty z mojego powodu dlatgo, że parę minut temu nie myślałem tym czym powinienem.-pocałował ją lekko w czubek głowy-z tego co mi wiadomo to nawet mnie nie lubisz-dodał

- Z tym nic juz nie zrobimy.Poza tym teraz to nie tylko mój kłopot. - Uśmiechnęła się i powiedziała. - No,nie lubiłam. - Zaśmiała się. - Ale to się zmieniło.