Sypialnia

- Skoro tego chcesz. - wzruszyła lekko ramionami i nachyliła się całując delikatnie jego stopę, w kilku miejscach. Była ciekawa czy tak czy woli żeby robiła to inaczej? Więc spojrzała na niego dość pytającym wzorkiem, obecnie masując drugą jego stopę. Zapomniała już albo raczej darowała sobie zdejmowanie mu skarpetki bo i tak pewnie zaraz będzie się ubierał.

Uśmiechnął się szerzej,dając jej do zrozumienia,że tak jest dobrze.Sam nie wiedział,czy spotkała się juz z takim życzeniem,czy nie.
- Zdaje się,że zdjęcia będą kiepskiej jakości i trzeba będzie je powtórzyć. - powiedział, jakby na głos do siebie.

- Oj na pewno... zaśmiała się pod nosem i koniuszkiem języka zaczęła dotykać okolic palców jego stopy. Nie można dokładnie powiedzieć gdzie dotykała, bo miał skarpetkę nadal na nodze.
- I chyba od razu wtedy zaczniemy od sypialni? - zapytała robiąc poważną minę i dalej masująć jego stopę powoli.

- Tak, tu jest świetne światło. - odpowiedział,siląc się na poważny ton i profesjonalną mine fotografa.Pochylił się ku niej i pocałował ją krótko,namiętnie i zadziornie zaraz,wstając z łózka.Zaczął się ubierać.
- Tylko nie wiem,kiedy masz czas. - powiedział,ubrany juz w spodnie.

- Jutro w centrum mam koncert o 18... jak się skończy jadę prosto do domu. Ale to chyba za późno? Nie będzie światła? - zaśmiała się kładąc wygodniej na łóżku i patrząc na niego zadziornie.
- Jak wolisz... jutro czy niedziela. - wzruszyła ramionami i zadziornie, a może kusząco oblizała znów górną wargę.

- Wezmę lampy. - powiedział po chwili, raczej nie mając ochoty czekając do niedzieli.
- Znowu kusisz. - wypomniał jej,uśmiechając się szelmowsko przy tym.Podszedł do niej i usiadł na łóżku,całując ją po brzuchu.

Niebawem jednak Nicolas musiał jechać na tę drugą sesję, a ona wtedy wzięła kąpiel, zabrała torbę i następnego dnia pojechała na swój koncert w klubie.

Otworzyła oczy po chwili i weszła schodami na górę, prosto do swojej cudownej sypialni. Nicolas miał już odpięty pasek od spodni więc reszta to tylko kwestia czasu.
- Schowałeś to w szafce nocnej. - powiedziała pewna siebie, choć tak na prawdę nie musiało tak być naszyjnika.

- Nie. - uśmiechnął się z drwiną,obserwując jej oczy.Zdaje się,że wygra...3 szanse to mało,oj mało.Wodził chciwym wzrokiem po jej ciele,zatrzymując się na najciekawszych miejscach.
- Masz jeszcze dwie szanse.

- Schowałeś to pod łóżkiem, albo w szafie. - powiedziała, bo to chyba już ostatnie miejsca gdzie można było coś schować tak by nie było na widoku. Podeszła bliżej niego, chcąc już dowiedzieć się, że wygrała i może mu dogodzić i zrobić dobrze.

Chwilę miał nietęgą minę,by po chwili uśmiechnąc się szeroko.Położył dłonie na jej pośladkach i pochylił się ku jej szyi.
- Przegrałaś,Naomi. - szepnął jej do ucha i zadziornie ugryzł ją w nie.

- Jak to?! - zapytała oburzona i cicho jęknęła z rozkoszy jaką przyniosło jej to ugryzienie. Była ciekawa dwóch rzeczy: gdize jest ten naszyjnik i jaką karę teraz musi ponieść. Odsunęła się lekko od niego ale tak by nadal mógł trzymać dłonie na jej pośladkach.
- To gdzie ten naszyjnik i jaką mam kare?

- Kara? Wątpie, by to była kara.Wpadniesz do mnie na rozbieraną sesje wieczorem. - odpowiedział,skubiąc jej szyję zębami.Teraz była jego nagrodą.
- A naszyjnik jest tutaj. - poklepał się po kroczu,aczkolwiek nie do końca było to miejsce.

- To chyba nagroda. Nie mam nic przeciwko. - uśmiechnęła się kokieteryjnie i pocałowała go w usta, a potem całowała go powoli po szyi. Mogli przejść do rozbieranej sesji już teraz. Powoli uklękła przed nim.
- Pozwól, że sama go wyjmę. - powiedziała uśmiechając się zawadiacko. Zaczęła znów rozpinać jego rozporek.

- Nie tu. - roześmiał się,znów łapiąc ją za dłonie.Sięgnął do kieszeni,wyjmując naszyjnik, a druga ręką lekkim szarpnięciem podniósł ją.Odwrócił ją tyłem do siebie i zapiął naszyjnik na jej szyj.Przesunął jej dłonie na brzuch i podbrzusze, a potem wsunął dłoń między jej uda.
- Przyjdź wieczorem po prostu. - mruknął jej do ucha.
- A taki wstęp do kary...To całowanie stóp. - uśmiechnął się wrednie.

- Wolałabym tu... - westchnęła ale podniosła się tak jak chciał i lekko rozchyliła wargami. Mocno przesunęła biodrami po jego kroku gdy odwrócił ją do siebie tyłem. Cicho westchnęła z rozkoszy gdy przesunął dłoń po jej podbrzuszu, niżej na jej kobiecość. Nicolas był strasznie podniecający, nie można było mu się oprzeć.
- Przyjdę. Na pewno... - powiedziała odchylając lekko głowę i zaśmiała się pod nosem.
- Mam teraz paść przed Tobą na twarz i całować Ci stopy? - zapytała śmiejąc się pod nosem.
- Może jeszcze mam Cię tytułować królem i władcą? - zaśmiała się znów.

- Będę zachwycony,ale przegrałaś i masz karę. - wsunął dłoń pod jej bluzkę,przesuwając ją wyżej na jej biust.
- Więc musisz robić wszystko, co Ci powiem.Nawet jeśli ma być to chodzenie nago po mieście. - szepnął jej do ucha i znowu zsunął dłoń na jej kobiecość.
- Bierz się do roboty, bo wymyślę coś gorszego. - mruknął jej do ucha zadziornym tonem.

- Jesteś strasznie seksowny... ale gdy będę czołgać się u Twoich stóp to nie rób mi zdjęć. - zaśmiała się rozbawiona, bo Nicolas miał tendencję do uwieczniania wszystkiego na zdjęciach. Powoli uklękła przed nim i rozwiązała mu buty. Powoli podniosła jego nogę i zdjęła najpierw lewego buta.
- Lubisz czuć się jak władca? - zaśmiała się patrząc na niego z dołu.

- Postaram się ich nie robić. - odpowiedział nie całkiem szczerze, co dało się doskonale wyczuć w jego głosie.Mogło się wydawać,że zrobił to specjalnie.W końcu zawsze miał przy sobie mały i poręczny aparacik.
- A Ty jak służąca? - uśmiechnął się z zadowoleniem.

- Twoja? Lubię. - powiedziała z zawadiackim uśmiechem ciekawa jego reakcji. Była zaciekawiona czy będzie chciał więcej wiedząc że jej się to nawet podoba. Tymczasem pozbawiła go tylko jednego buta, zamierzając całować tylko jedną jego stopę. Póki co zostawiła skarpetkę na jego nodze i nachyliła się nisko. Zaczęła powoli całować jego stopę.

- W takim razie musimy zrealizować parę dzikszych pomysłów...Jakieś fantazje do spełnienia? - uśmiechnął się lekko,patrząc na nią.Po chwili sięgnął do kieszeni i wyciągnął aparat,robiąc jej zdjęcie.Schował go znowu do kieszeni.

- Nie wiem. Mogę być Twoją służącą... jak chcesz to mogę nazywać Cię królem. - zaśmiała się pod nosem. Żeby mu pokazać, że jej się podoba i chce zwariowanych przygód, przytuliła najpierw policzek do jego stopy a potem wróciła do całowania jej. Nadal na drugiej nodze miał buta, ale lewą stopę, którą chroniła już tylko skarpetka, całowała jakby bardziej zmysłowo. Rozchylała delikatnie usta, całując ją i "czcząc".

- Panem i władcą też. - dodał ,starając się być poważnym.Nick był otwarty na wszelkiego rodzaju zwariowane pomysły,nawet jeśli chodziło o chodzenie nago po plaży.
- Postaraj się,Naomi. - rzucił z wrednym uśmieszkiem,mimo,że robiła to doskonale.

- Dobrze, mój władco. - powiedziała pokornie, uśmiechając się jednak bardzo zawadiacko. Oddychała nieco szybciej, będąc podnieconą już nieco. Podobało jej się, serce biło jej nieco szybciej. Zaczęła całować jego stopę dalej, bardziej namiętnie tym razem. Całowała teraz okolice jego palców, rozchylając lekko usta.

Podobało mu się tu,zresztą niejednemu by się podobało,jakby piękna kobieta była u jego stóp.A co dopiero,gdyby nazywała go swoim władcą i całowała po stopach.
- Panie i władco. - znów poprawił biedną Naomi,znaczy nie tyle biedną.W końcu podobało się jej to.